Pierwszy obrazek gotowy :) Jest taki słodki że nabrałam ochoty na upichcenie jakiejś pysznej baby :):) Na zdjęciu ta baba wyszła jakoś blado. W realu ma żywsze kolorki.
Metryczkowo: zostało tylko jakoś oprawić gdyż maluszek wczoraj zawitał wśród nas :) Wieczorkiem szybciutko dorobiłam imię i datę. Z oprawą nie będzie tak prosto, gdyż metryczka jest jakaś taka niewymiarowa i standardowe ramki nie pasują... Ale coś wymyślę :)
Licznikowo: Wreszcie się zmobilizowałam i odwiedziłam pocztę. Dziewczyny przesyłki są już w drodzę. Wybaczcie mi to opóźnienie. Ostatnio tyle się dzieje, że nie wiem w co ręce włożyć :( Wybaczcie też ewentualne niedociągnięcia w prezencikach. Starałam się z całego serca ale wiadomo. Człowiek całe życie się uczy i za jakiś czas stwierdza że to i owo mógł zrobić o niebo lepiej. Tak też jest ze mną :)
Echa komentarzy:
Dziękuję wam za mile słowa. Również w imieniu taty, który niestety dalej leży i ma już serdecznie dość szpitala... Mam nadzieję, że wypuszczą go już w przyszłym tygodniu i będzie mógł dalej leczyć się już w domu.
5 komentarzy:
U mnie na monitorze twoja baba wygląda wyśmienicie, myślę że zależy to od ustawień monitora jak widzimy kolorki. Metryczka taka kolorowa, dzidziuś się ucieszy za jakiś czas jak podrośnie- piękna pamiątka na całe życie.
Piękny hafciki! Pozdrawiam:)
Zapraszam na kolejne candy z Edwardem Tulanem:).
pozdrawiam.M.
Smakowicie wygląda :)
A do mnie właśnie doszła baba od April. Zaczynam drugi etap :)
Prześlij komentarz